po 1 listopada....
![]() |
a oni umarli za wolną Polskę... (groby z 1920 r. przy kościele św. Jana Chrzciciela w Janowie Podlaskim) |
może umarli w niebie chwalą się, na co kto umarł:
-Ja umarłem na grypę.
- A ja na katar.
- A ja nie wiem na co, bo zwykle umiera się nie na to, na co się choruje.
-Mnie serce przestało bić.
- A mnie kopnął koń.
- Ja wyleciałem przez okno.
-Połknąłem igłę.
Zakrztusiłem się ogórkiem.
Umarłem, bo nie miałem lekarstwa.
- A ja umarłem, bo miałem za dużo lekarstw.
- Pomyliłem się i zatrułem grzybami.
-A ja dlatego, że bawiłem się zapałkami i dom się spalił.
- A ja nawet nie zauważyłem, kiedy umarłem.
Wszyscy jednak milkną, kiedy wchodzi Ojciec Maksymilian Kolbe, wydelegowany w czasie wojny przez Anioła Stróża do piekła. Ojciec Kolbe. który nawet po ciemku nie stracił jasnej twarzy, mówi:
- ja umarłem dlatego, bo nie pamiętałem o sobie samym, ale o innych.
[ śp. x. Jan Twardowski]
Piękny wiersz ks. Jana. Jest moim mistrzem słowa i refleksji, która porusza i każe spojrzeć inaczej, cieplej na najtrudniejsze nawet ludzkie sprawy. Marzena! Dziękuję za popis slowa, które prowadziło moją grupę i mnie poprzez piękną Ziemię Podlaską. xjarek
OdpowiedzUsuń